Rage Against The… Brexit z Browaru BroKreacja
Styl: Smoked / Imperial Peated NE IPA BA
Ekstrakt: 19 % wag.
Alkohol: 8,2 % obj.
Goryczka: 100 IBU
Warka ważna do 26.03.2020.
Podczas przelewania piwa do szkła za bardzo nic się nie pieni. A to co tam się ukształtowało, od razu zredukowało się do cienkiego pierścionka przyklejonego do szkła oraz do kleksa-filmu pływającego sobie na środku tafli piwa.
Aromat średnio intensywny. Na starcie czuć dobrze wypieczony pumpernikiel oraz suszoną śliwkę. Ale szybko ustala się na jednoznaczne połączenie dwóch rzeczy: suszonej śliwki z moich zapasów i torfu dodanego do ziemi do domowych kwiatków doniczkowych.
Kolor po prostu bursztynowy, ciemniejszy przy większej objętości, a jaśniejszy gdy piwa jest mało i przy przewężeniu szkła. Z małymi rubinowymi refleksami.
W smaku można by było napisać, że jest totalnie nijakie, jeśli miałoby się odnieść się do deklarowanego stylu napisanego na etykiecie tegoż piwa.
No bo czuć tu….
..rodzynki wrzucone do wody, zagęszczone cukrem, które posłużyły do płukania tanku po jakiejś IPIE, potem do płukania tanku po czymś torfowym albo doniczek po roślinkach, potem aby nadać piwu moc, użyte do płukania beczki nie wiadomo po jakim alkoholu.
Jedyne BA z tego stylu nadaje się wyłącznie do użycia w odpowiedzi na następujące pytanie: Czy to czy to piwo jest aż tak chujowe? No ba!
Bez wad.
Nie polecam.
Piwo powinno nazywać się Rage Against The… Craft.
Jeśli za podstawę użyli piwa w stylu New England IPA, to jak był szansa że całe dobro NE przeżyje konfrontację z Torfem i potem jeszcze z beczkowaniem. Szkoda, że jeszcze nie dopisali to tego Multi Dry Hopped. Bo to by chyba jako pierwsze umarło podczas leżakowania w beczce.
Ciekawe czy piwo powstało według zaplanowanego scenariusza? Czy może jakaś warka IPY im nie wyszła, i próbowali ratować się przed stratami, poprzez jej flavouryzację, aby potem w odpowiedniej otoczce marketingowej sprzedać ją jako potencjalnego zakręconego sztosa? Nie wiem?
Także ten. Ja bym od razu dał na etykiecie styl: Extremly Imperial Peated Hazy Juicy New England Multi Dry Hopped India Pale Ale Whisky Barrel Aged Viva La Manche Potion.
A teraz tak jakbym nie widział deklarowanego stylu.
Słodycz wysoka, w charakterze rodzynkowa.
Torf wyraźny, ale nie przegięty, przystępny i obły w odbiorze chyba dzięki tej słodyczy.
Dalej trochę śliwki suszonej.
Goryczka w odbiorze średnia, chyba taniczno-herbaciana. Jej bardzo duże IBU bilansuje wysoka słodycz, a jej charakter gubi się w torfie.
Intensywność smaków średnia plus.
Jest sporo ciała. Miło, czuć jego gęstość.
Wysycenie bardzo niskie, a zaledwie po jednej piątej już całkowicie bez niego. Za to cały czas coś tam drapie nas w podniebienie i szczypie w język, tak pół na pół, alkoholowo i chmielowo.
Sam alkohol bardzo ładnie ukryty. Choć moc piwa czuć we krwi.
Bez wad.
Szału nie ma.
Całkiem przyjemne słodkie i gęste Peated Ale.
Chyba włącznie dla fanów słodkich piw torfowych.
Koszt: 14,00 golda – butelka 500 ml bezzwrotna.