Le’dzik – Szynarnia
Gdzie: Szynarnia [ul. Świętego Antoniego 15, 50-073 Wrocław]
Cena: 21 golda
Opis z karty dań: kiełbasa z dziczyzny z Felinowa, warzywne ratatouille, bułka poznańska
Ocena końcowa: 6-7/10
Le’dzik:
Na wstąpię zaznaczę, że ocena jest trochę upośledzona bo konsumowałem to po piwie i do piwa.
Le’dzik naprawdę jest dziki. Połowę zawartości rondelka wypełniona jest pyszną kiełbaską z dziczyzny. Jest ona mocno doprawiona fajnie dobranymi przyprawami. Jednak parę godzin po konsumpcji, waliło ode mnie czosnkiem, mimo że nie specjalne wyczułem go podczas spożywania. Nie pomogło szczotkowanie i płukanie zębów.
Drugą połowę stanowią fajne podduszane warzywa, wśród których najwyraźniej dała się odczuć podsmażana cebulka, a nie było jej zbyt wiele.
Całość podana jest w rondelkopodobnym garnuszku.
Dodatkowo dostajemy bardzo-bardzo dużą bułkę. Dla mnie okazała się za duża. Zjadłem połowę, a połowę oddałem bratu. Bo ma ona rozmiar dwóch sklejonych podłużnych bułek (bułek typu szwedka – czy jakoś tak).
Nie licząc bułki, porcja jest optymalna na zaspokojenie głodu na parę godzin. Nie zapchamy się, i będziemy mieli miejsce na kolejne piwo/a. No chyba, że wpierdzielimy całą bułę.
Ocena końcowa: 6-7/10
Bez fajerwerków.
Fajnie wchodzi do piwa.
Z chęcią powtórzę ją w podobnych okolicznościach.
+ pyszna podsmażana, czy tam pieczona, kiełbaska
– czosnek-oddech
Jako że, wpadam tam nieregularnie od samego początku istnienia tej knajpy, czyli już prawie 5 lat, to podzielę się swoimi ogólnymi uwagami odnośnie lokalu:
+ wachlarz ciekawych craftów/kraftów na kranie;
+ dwa piwa serwowana z kranów na azocie;
+ lada chłodnicza pełna rozmaitych pysznych wędlin oraz serów;
+ wcześnie otwierają;
+ spora selekcja piw butelkowych – też w lodówkach;
+ w większości kompetentni craftowi barmani;
+ miłe panie kelnerki;
+ wystój/klimat;
+ lokalizacja (wszędzie jest blisko);
+ dla osób wychylonych na punkcie BHP/ppoż.: lokal posiada dwa wejścia po przeciwnych stronach poziomu parterowego;
+ puszczają wydarzenia sportowe (dla fanów kopaczy piłki to zdecydowany plus);
– lokalizacja (Pasaż Niepolna – późną porą wyjście z lokalu od strony „klubowi” może być minusem; choć z drugie strony może to być plusem jeśli wpadamy tu wrzucić co na ząb, w takcie przemieszania się między lokalizacjami);
– w weekendy późną porą nie ma gdzie usiąść.