Milky Moon z Browaru Golem

Milky Moon z Browaru Golem
Styl: Imperial Stout / Imperial Oatmeal Milk Fenugreek Coconut Cinnamon Stout
Ekstrakt: 28 % wag.
Alkohol: 8 % obj.
Goryczka: ? IBU

Warka ważna do 31.10.2018.
Totalnie bez pianki i zawiesiny. Przy samym szkle, pojedyncze piksele twarzą obrączkę na jeden bąbelek.
Przyjemny kakaowy aromat. Coś jak wilgotne kakao z nutami alko, z Trufli z Odry. Jest w nim też coś lekko drapiącego nos, jakby miks alkoholu i cynamonu.
Kolor bardzo-bardzo ciemnobrunatny, jednolity gładki, o krok od czarnego. Podczas picia, na ściankach szkła osadza się masa małych drobinek wtraćeń.
Przez pierwsze 2 sekundy cholernie mocno piecze w usta i język. Nie wiem co to jest. Może alko, może alko z cynamonem, a może swoje dokłada jeszcze kozieradka – Nie wiem.
W smaku:
– Imperia: tak;
– Oatmeal: niespecjalnie;
– Milk: nie;
– Fenugreek (kozieradka): WTF is that?;
– Coconut: nie-e;
– Cinnamon: średnio w górę;
– Stout: ok.
Czuć alko, ale jest on przystępny, obły i smaczny.
Dość słodkie, średnio w górę. Jak dla mnie bez kokosa, ale sugestywnie słodycz w charakterze jest podobna do tej w batonikach Bounty.
Goryczka niska, trochę wilgotno kakaowa z nutami orzecha włoskiego.
Jest też mikro sos sojowy.
W posmaku wyraźnie czuć skórkę z białej części nasiona orzecha włoskiego („mózgu”).
W odczuciu dość treściwe, czuć jak stawia opór językowi. Ale spodziewałem się czegoś więcej, bo podczas przelewania wyglądało jakby było niemal o gęstości oleju.
Wysycenie niskie z przedrobniutkich bąbelków.

Całkiem fajne piwo, bez szału, na plusik.
Taki przyjemny kakaowo-słodki stoucik z alko.

Koszt: 12,20 golda – butelka 330 ml bezzwrotna.

Zapraszam też do recenzji tego samego piwa, tylko że w wersji Bourbon Barrel Aged.