The Miner z Browaru BroKreacja

The Miner z Browaru BroKreacja
Styl: Black IPA
Ekstrakt: 16 % wag.
Alkohol: 6,7 % obj.
Goryczka: 80 IBU (własna skala browaru: 5 z 6 słupków – takich jak na wskaźniku zasięgi sieci komórkowej lub na wskaźniku zasięgu Wi-Fi)

Kiedy pojawiło się na rynku to niespecjalnie przypadło mi ono do gusty.
Z czasem zmieniło się trochę na lepsze.
Ostatnimi czasy, z powodu skromnej ilości reprezentantów tego stylu piwa na rynku, zdarzyło mi się go spróbować. Co w rezultacie zaowocowało tym, że zmusiłem się do przeprowadzenia badań na tym piwie. Trochę to potrwało, bo w sumie spróbowałem kilku warek, aby upewnić się, że warto napisać to teraz sądzę o tym piwie.

Warka ważna do 20.1.2021.
Podczas przelewania piwa do szkła tworzy się bardzo obfita pianka. Uformowana z wszelkiej wielkości bąbelków. Od dołu do góry, zaczynając od malutkich po naprawdę spore. Jednak szybko, jak za dotknięciem magicznej różdżki, zmienia się w skromną beżową zawiesinę.
Aromat niezbyt intensywny, ale przyjemny. Czuć lekką ziemistość i paloność, a raczej prażone łupinki ziaren słonecznika. Trochę żywicy też jest. Drapie też w nosie odchmielowo.
Kolor bardzo czarny. Piwo jest nieprzejrzyste, bez wtrąceń i mętów.
W smaku palone, gorzkawe, z ziemistością i lekko wytrawnym finiszem.
Leciutkie owoce z tropików też czuć, ale koło połowy już ich niema, albo są na sugestywnym poziomie.
Goryczka na tle całości się wyróżnia. W odbiorze jest chmielowo-kakaowa.
Posmak, na tle całości, jest stosunkowo mocno palony, ale bez przegięcia pałki.
Jakoś malutko ciała.
Kompleksowo, wypadkowa intensywność smaków jest na niedużym poziomie.
Wysycenie niskie i idzie w dół. Hmmm… I nawet pasuje do całości.
Mały lacing.

Delikatna świetna delikatna czarna ipka, z za dużą palonością. Gdyby miało o połowę niższą zawartość alkoholu, to przy tych doznaniach smakowych, można by było ją nazwać Session Black IPA.
Piwo na duży plus,
Polecanko!

Koszt: 8,99 golda – butelka 500 ml bezzwrotna.