Kosa z Browaru Świebodzin

Kosa z Browaru Świebodzin
Styl: Imperial IPA
Ekstrakt: 18 % wag.
Alkohol: 8 % obj.
Goryczka: ? IBU (własna skala browaru: 7/12)

Warka ważna do 31.07.2019.
Obita bardzo gęsta, wręcz kremowa, pianka. Niemal w mgnieniu oka redukuje się do symbolicznej zawiesiny.
Aromat średnio intensywny, bardziej słodki niż słodowy. Słodycz landrynkowa, ciut owocowa. W tle śmiga sobie perfumowana guma balonowa. Między tym wszystkim czuć trochę rodzynek.
Kolor jasno bursztynowo miedziany. Nieprzejrzyste. Przymglone.
W smaku są: landrynki, mały karmel, i sporo łodygi.
Jest sporo słodyczy. Na szczęście jest ona obła i nie przegięta.
Goryczka powyżej średniej, tępawa, nie za długa, i dość przystępna. Pasuje do całości.
Jakość mało chmielu.
Między tym wszystkim śmigają sobie mini nuty gumy balonowej.
Jest też kokos, na niemal sugestywnym poziomie.
Alko ładnie przykryte. Nie czuć go w smaku ani w aromacie. Po połowie coś tam drapie tył podniebienia, ale nie jest to jednoznacznie odalkoholowe.
Za to po jakoś już po 3 łyczkach, zaczęło lekko rozgrzewać flaki.
Niestety bardzo brakuje ciała.
Za lekkie w odbiorze, a wręcz zdradziecko lekkie, jak na ten ekstrakt.
W ogóle nie czuć, że jest to imperial. Ale ładnie klepie.
Taka oldschoolowa IPA, czyly taka East Coast IPA.

Szału nie ma, tym bardziej fajerwerków czy tam fontann i wodotrysków.
Ale w tym zalewie szaleńczych udziwnień, jest spoko odskocznią.
Przyzwoita Imperial IPA.
Piwo na plus.

Koszt: 10,20 golda – butelka 500 ml bezzwrotna.