Bałtyk-Atlantico Porter z kooperacji Browaru Pinta i Browaru DUM (Kurytyba – Brazylia)

Bałtyk-Atlantico Porter z kooperacji Browaru Pinta i Browaru DUM (Kurytyba – Brazylia)
Styl: Baltic Porter / Porter Bałtycki
Ekstrakt: 22 % wag.
Alkohol: 9 % obj.
Goryczka: 80 IBU

Warka ważna do 12.09.2020 L01.
Skromna beżowa drobnopęcherzykowa zawiesina. Cały czas odbudowuje się z uciekających ku górze bąbelków, i utrzymuje się na poziomie niemal jednego milimetra.

Piękny bardzo obfity lacing. Niemal całkowicie zakrywa szkło, jednolitą firanką z średnimi oczkami.
Ogólnie aromat przypomina nie za słodką czekoladę, taką tylko lekko mleczną. Towarzyszy temu lekki zapach płatków kwiatów. Momentami przez to wszystko przebijają się wytrawne nuty czerwonego wina. W poaromacie jest bardziej milkowo-kremowo-risowe.
W aromacie czuć też tonkę, ale dziwne jest to, że nie specjalnie czuć nut wanilii, która przeca jest składnikiem odtonkowym – no powinna iść z nią w parze. Tę sproszkowana tonkę może nawet czuć ciut mocniej niż w Stardust z Nepomucena. Ale tam tonka wnosiła dodatkowo ogrom bardzo przyjemnej wanilii.
Kolor ciemnobrunatny. Przy małej objętości widać, że piwo jest całkiem klarowne, ale dosłownie z kilkoma małymi zbitymi grudkami osadu.
W smaku pół wytrawne.
Jest sporo czekolady.
Goryczka delikatna, do średniej, kakaowa, w stylu słodkiego kakao w proszku, przystępna.
Nie czuć ani jednej nuty alkoholu. Jest tylko mini szczypanko i małe rozgrzewanie w stylu wody zmieszanej z czerwonym winem.
Tak samo jak w aromacie, tu niestety tonka też nie wiosła nut wanilii.
Nie specjalnie gęste. I bez aksamitności w fakturze.
Wysycenie niskie-, lekko szczypiące język, pasuje do całości.

W życiu nie powiedziałbym, że to porter bałtycki. Może jakieś piwo rezane/rżnięte/mieszane/blend, gdzie porter stanowi do 40% procent wkładu.
Nie warto.
Nie polecam.

Koszt: 37,00 golda – butelka 355 ml bezzwrotna.