Mr. Justice z Browaru Wokanda

Mr. Justice z Browaru Wokanda
Styl: India pale Ale / West Coast IPA
Ekstrakt: 14 % wag.
Alkohol: 5,9 % obj.
Goryczka: ? IBU (własna skala browaru: 4 na 5 szyszek)

Warka ważna do 16.11.2018.
Gęsta sztywna pianka dość szybko redukuje się do symbolicznej zawiesiny.
Pachnie słodkawo sucha żywicą, i to mocno. Po kilku sztachnięciach słodkość przechodzi do tyłu gubiąc się w sucho-żywiczno-chmielowym aromacie. Na drugim palnie odrobina owoców. Z czasem czuć coraz mocniej zboża. Wchodzą też: nietypowe kwiaty, suche migdały, grejpfrut, mniej mandarynka, białe owoce/cytrusy, agrest. Gdzieś w połowie picia, na pierwsze miejsce wybija się anyż. Przy tym bogactwie zapachów, całość nie jest za słodka. No nie mogę przestać pisać o aromacie, jeszcze nigdy się tak o nim w żadnym piwie nie rozpisałem. Podsumowując, głównymi trzema składnikami aromatu są: suchy anyż, suchą żywicę i suche zboża. I jest on bardzo intensywny.
Kolor ciemnozłoty z domieszką jasnopomarańczowego, czy tam bardzo-bardzo jasno-bursztynowego. Na pierwszy rzut oka klarowne. Ale po przystawieniu gałki do szkła, widać miriady drobinek wielkości pułków, które równomiernie wypełniają całą objętość piwa. Utrzymują się one w stałej pozycji i ni opadają na dno. Ruszają się tylko przy wzburzeniu płynu.
W smaku, hmm, jeszcze takiego łeskołsta nie piłem.
Sucha żywica, suchy chmiel, anyż, marcepan, skórka pomarańczy, lekko palona zbożowość.
Pozytywna łodyga.
Nie słodkie.
Leciutko owocowe.
Goryczka średnia w dół.
Pełne.
Wysycenie między niskim a średnim.
Posmak na języku suchy, goryczkowo-żywiczny, fajny.
Spory lacing.

Szerokie spektrum aromatów i smaków zmienia się jak w kalejdoskopie.
Ciekawe piwo na plus, pełne intensywnych doznań.

Koszt: 7,80 golda – butelka 500 ml bezzwrotna.