RaISa Espresso z Browaru Maryensztadt

RaISa Espresso z Browaru Maryensztadt
Styl: Imperial Stout / Russian Imperial Stout z Espresso
Ekstrakt: 22 % wag.
Alkohol: 9,4 % obj.
Goryczka: ? IBU

Wcześniej piłem wersję podstawową.
Teraz czas na tę z dodatkiem espresso.
Warka ważna do 01.09.2019.
Niezawysoka pianka. Na początku różnobąbelkowa, po minucie robi się bardzo gęsta niczym ubite białko. A po pięciu minutach redukuje się do ciemnej zawiesiny, która równomiernie przykrywa całą taflę piwa białym kocykiem.
Aromat fajny, nie zaintrensywny, gładki/obły. Lekkie espresso z delikatnym typowym kwaskiem (kwasek jak w paprykowych chjo Chipsach z lat 90-tych – Fajny!!!). Jest trochę słonecznika, trochę suszonki i takie suszone/prażone w całości rybki posypane solą (Ziomek z 10 lat temu przywiózł takie z Ukrainy. Paczkowane jak słonecznik czy paluszki. I tam podobno jest to taką przekąską.). dalej paloność, kawa, prażoność. Ale i tak nad wszystkim dominuje zapach wody (?!!!).
Kolor czarny jednolity. Pod światło tak samo czarne i nieprzejrzyste.
W smaku wodniste (WTF!).
Jest espresso, kakao, mini sos sojowy, wygazowana coca-cola.
Bez ani jednej nity alkoholu. #CichyMorderca
Goryczkaniska+, z sojowo-słonecznikowym posmakiem.
Ciało średnie+, o wodnistej fakturze, mimo, że jest aksamitne.
Wysycenie idealne, niemal jak na azocie. Tylko na azocie nie ma takiego szczypanka jakie tu jest. Rewelacja.
Piękny obfity lacing.

W juhc nie stylowe, ale fajne.
Espresso, kakao, mikro sos sojowy, wygazowana coca-cola.
Nie warto.
Za wodniste – Ble.

Koszt: 10,50 golda – butelka 500 ml bezzwrotna.